14.09.2023-czwartek – Chałupa na Górce > Gliwice > Lubliniec > Wieluń > Łask > Uniejów – 290km

Spotykamy w „Agroturystyka Uniejów”. Adres: Czekaj 1, 99-210 Uniejów, Polska, tel: +48 793 706 095 Współrzędne GPS: N 051° 58.465, E 18° – cena 60zł od os. Tu, mniej-więcej w równej odległości od naszych domów wyznaczyliśmy sobie miejsce spotkania – my, Celinka z Andrzejem i Basia z Przemkiem, tu też rozpoczynamy nasze wrześniowe spotkanie, będące już drugą edycją naszego pomysłu na motocyklowe wycieczki po Polsce, które rozpoczęliśmy wiosna tego roku w Rudawce tuż przy granicy z Białorusią nad Kanałem Augustowskim.

15.09.2023-piątek – Uniejów > Warta > Ołobok (Konwent cysterek w Ołoboku) > Antonin (Pałac Myśliwski Książąt Radziwiłłów) > Niesułowice (Restauracja „W Starym Młynie”, 56-300 Niesułowice 25) > Uraz > Lubiąż (Opactwo i Klasztor Cystersów w Lubiążu) – 250km

Bazą obecnego spotkania jest „Agroturystyka Małgosia”. Adres: Kolejowa 3, 56-100 Lubiąż, tel: 602 182 031. Agroturystyka znajduje się w pobliżu Opactwa Cystersów. W swej ofercie posiada trzy pokoje 3 osobowe. Goście mają możliwość korzystania z pełni wyposażonego aneksu kuchennego, TV oraz bezpłatnego WiFi.. Na terenie posesji znajduje się również bezpłatny parking. Ponadto gospodarze Kazik i Małgosia są motocyklistami, których znamy od wielu lat… (koszt zakwaterowanie 50zł od os.)

Do bazy spotkania po pracy przybyła jeszcze Iwonka z Bielska, a wieczór spędziliśmy na biesiadowaniu wspólnie z gospodarzami przy ognisku…

16.09.2023- sobota – motocyklowa wycieczka po zakamarkach Dolnego Śląska – Lubiąż > Jawor (Ewangelicki Kościół Pokoju – Unesco) – wstęp 15zł > Wleń (zamek https://zameklenno.pl/historia/ ) > Pilchowice (zapora na rzece Bóbr) > Lubomierz (Muzeum Kargula i Pawlaka, rajd samochodów zabytkowych) > Grodziec (średniowieczny zamek) > Legnickie Pole (klasztor – muzeum bitwy) > Lubiąż – 230km

Do motocyklowej wycieczki dołączą nasi gospodarze Małgosia z Kazikiem na swoim Triumphie Tiger 1000

Na trasie zwiedzamy:

Kościół Pokoju w Jaworze jest największą drewnianą budowlą o funkcjach religijnych na świecie. W roku 2001 został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Powstały w II poł. XVII wieku w następstwie pokoju westfalskiego kończącego wojnę trzydziestoletnią (1618-1648). Naciskany przez protestancką Szwecję katolicki cesarz Ferdynand III Habsburg przyznał śląskim luteranom prawo do wybudowania trzech świątyń na podległych mu terytoriach — w Głogowie, Jaworze oraz Świdnicy. Jednak zgoda na budowę obwarowana była ograniczeniami: do budowy miały posłużyć wyłącznie materiały nietrwałe (drewno, słoma, glina, piasek), kościoły musiały być wybudowane poza granicami miasta, jednak nie dalej niż na odległość strzału armatniego od murów miejskich, nie mogły mieć wież, dzwonów ani tradycyjnego kształtu świątyni, musiały zostać ukończone w ciągu jednego roku, musiały zostać wzniesione na koszt protestantów, nie mogły przy nich powstać szkoły parafialne. Do dzisiaj przetrwały dwa Kościoły Pokoju w Jaworze i Świdnicy, natomiast kościół w Głogowie spłonął w XVIII w. w pożarze wywołanym uderzeniem pioruna.

Zapora Pilchowice – najwyższa zapora kamienna i łukowa oraz druga co do wysokości i druga co do czasu powstania zapora wodna w Polsce, w pobliżu miejscowości Pilchowice na rzece Bóbr. Wybudowana w latach 1902–1912 w celu ochrony przed powodziami, a decyzja o budowie zapadła 3 lipca 1900 roku, po skutkach wielkiej powodzi z 1897 r. Zapora ma wysokość 62 m i długość w koronie równą 290 m, a w stopie – 140 m. Grubość jej muru w podstawie wynosi 50 m, a w koronie – 7 m, a w chwili oddania do użytku była ona największą zaporą kamienno-betonową w Europie. Powierzchnia utworzonego zbiornika (Jezioro Pilchowickie) wyniosła 240 ha, jego głębokość przy zaporze wynosi 46 m.

Lubomierz - to miasteczko kojarzone przede wszystkim z kręconymi w nim zdjęciami do komedii “Sami Swoi” w reż. Sylwestra Chęcińskiego. Mieści się tu Muzeum Kargula i Pawlaka, gdzie można obejrzeć prawdziwe rekwizyty używane podczas kręcenia scen do tego filmu. W tym niezwykłym muzeum jest więc “kanka po bimbrze” “karabin, z którego zamek wylata”, czy “rower wymieniony przez Witię na kota”. Jest też kawałek płotu, przy którym się kłócili oraz godzili, główni bohaterowie. Jak opowiadają mieszkańcy, w okolicach Lubomierza nadal można spotkać osoby, które pamiętają jak kręcono film. Urokliwe misteczko, z typową zabudową Dolnego Śląska, było scenerią do wielu filmów kręconych tu w latach powojennych.

Na pięknie odrestaurowanym rynku ulokowano dzisiaj PKC rajdu zabytkowych samochodów, który podróżuje z Niemiec po krajobrazowych szklakach Dolnego Śląska.

Zamek Grodziec - “Dawno… dawno temu…” tak zaczynają się najpiękniejsze baśnie i legendy, jednak ta historia wydarzyła się naprawdę, a miejsce wciąż pozostaje tajemnicze i intrygujące. Dwa przenikające się odrębne światy, jedno miejsce… Burzliwe dzieje, książęta piastowscy, nazistowscy politycy, zniszczenia i wojny. Jednocześnie sielankowa wioska wyjęta z kart pamiętników romantycznych pisarzy, spokojne bazaltowe wzgórze, urokliwy krajobraz, malownicza sceneria oraz piękna budowla na szczycie rajskiego wzniesienia. W tle magicznego pejzażu przemyka historia tajemniczych skrytek i niepowtarzalny klimat.

Legnickie Pole - Bitwa pod Legnicą – rozegrała się 9 kwietnia 1241 w czasie I najazdu mongolskiego na Polskę pomiędzy rycerstwem dolno i górnośląskim, mało i wielkopolskim, w liczbie ok. 6 tysięcy wojowników oraz posiłkami cudzoziemskimi, w tym morawskimi i niemieckimi w liczbie ok. 2 tysięcy zbrojnych, a Mongołami (Tatarami), w liczbie do 8 tysięcy wojowników. Wojska chrześcijańskie poniosły klęskę – zginęli dowodzący nimi książę śląski, krakowski i wielkopolski Henryk II Pobożny oraz dwaj dowódcy hufców: cudzoziemski Bolesław Dypoldowic i małopolski Sulisław. Wskutek najazdu mongolskiego i tej bitwy państwo Henryków śląskich rozpadło się. Zjednoczenie księstw dzielnicowych zostało na kilkadziesiąt lat zahamowane.

Wieczór spędziliśmy wraz z gospodarzami Małgosią i Kazikiem, a główną atrakcją było ich kolorowe jakuzzi…

17.09.2023- niedziela – Wycieczka motocyklowa i koncert w Lubinie – Lubiąż > Topacz > Lubiąż > Lubin > Lubiąż – 130km

W Topaczu na zamku zwiedziliśmy „Muzeum Motoryzacji Topacz w Ślęzie” – prywatne muzeum, położone we wsi Ślęza k. Wrocławia. Placówka jest prowadzona przez Towarzystwo Automobilowe Topacz, a jej siedzibą są pomieszczenia hotelu Zamek Topacz Hotel & Spa. Adres: Główna 12, 55-040 Ślęza, tel: 888 108 148. Muzeum Motoryzacji to niezaprzeczalnie jedna z największych atrakcji w Zamku Topacz. Znajduje się tu ponad sto pojazdów polskiej produkcji z okresu międzywojnia i PRL-u, a także największa w Polsce kolekcja samochodów Rolls Royce & Bentley. Po renowacji Muzeum Motoryzacji mieści się na dwóch piętrach i zajmuje dwa razy więcej miejsca niż wcześniej. Bardzo ciekawa kolekcja – wstęp 25zł od os.

Ciekawostką było to, że na dziedzińcu w okazałym, zabytkowym Mercedesie spotkałem koleżankę sprzed lat Ewę Poloczyk ewa.evanti@gmail.com . Przed 20 laty sporo podróżowaliśmy wspólnie na motocyklach, między innymi objechaliśmy Ukrainę i nasze niegdysiejsze Kresy Wschodnie, a w 2003r. byliśmy razem w Gruzji i Armenii…

Po zwiedzeniu ekspozycji w Topaczu żegnamy się z Iwonką, wraca do Bielska, gdyż jutro musi zawitać w pracy…

Po powrocie do Lubiąża umówieni byliśmy na zwiedzanie Pocysterskiego Zespołu Klasztornego – wstęp 25zł. Opactwo Cystersów w Lubiążu to jeden z największych zabytków tej klasy w Europie, będący jednocześnie największym opactwem cysterskim na świecie. Nazywane jest arcydziełem śląskiego baroku, a zespół klasztorny jest drugim co do wielkości obiektem sakralnym na świecie (pierwszym jest kompleks pałacowo-klasztorny Eskurial w Hiszpanii). Powierzchnia dachów zajmuje ok. 2,5 ha, a długość fasady wynosi 223 metry i jest to najdłuższa fasada barokowa w Europie, posiadająca ponad 600 okien.

Wieczorem, udaliśmy się do Lubina do Centrum Kultury „Muza”, gdzie o 18:00 rozpoczął się koncert jazzowo-rapowy, którego intencja było zebranie środków na dalsze prowadzenie szkoły muzycznej „African Music School” w miejscowości Bouar w Republice Środkowej Afryki, którą z mozołem prowadzi i buduje nasz kolega, brat Benek… 100złotowy bilet jest cegiełką dołożoną do budowy African Music School. Gwiazdą wieczoru był Maleo Roggae Rockers…

W styczniu tego roku gościliśmy u Benka w Bouar i dokładnie wiemy jak trudno jest pozyskać środki i ile trudu i serca wkłada w tę budowę.

Nasz opis na żywo po przyjeździe do Bouar: „O naszym przyjeździe, żwawo zawiadomiony został Dominikanin – brat Benek, prowadzący w tym mieście, jedyną w RCA, „Afrykańską Szkołę Muzyczną”(African Music School). Wręcz prosto z marszu, porwani jesteśmy na koncert jazzowy, gdyż właśnie dzisiaj o 16.00 odbywają się próby. Usadzono nas w vipowskiej loży, na trzech plastikowych krzesłach, Benek przedstawił młodzieży całą naszą trasę przybycia do RCA, a później uczniowie zaczęli dla nas grać. Na początku pomyśleliśmy… w kraju tak niestabilnym, ogarniętym stanem wojennym, zasianym wojskiem, rebeliantami i Wagnerowcami… pomimo wszystko… można walczyć o przyszłość młodych ludzi… i robi to właśnie Benek. Młodzież grała bardzo zaangażowanie i znakomicie. Aż trudno sobie wyobrazić, ile czasu i pracy należało włożyć ze strony inicjatora pomysłu – Benka, dla stworzenia w Afryce, w tym kraju, czegoś tak pasjonującego, kreatorskiego i przede wszystkim edukacyjnego. Mamy wielki respekt, nie tylko dla włożonej pracy Benka, ale i zdobywanie potrzebnych na ten cel środków, by szkoła mogła dalej się rozbudowywać, a młodzież, zgodnie z hasłem wydanej płyty „Zamiast broni”… mieć w życiu inne projekty, niż branie udziału w akcjach zbrojnych, tej czy innej wojny.”

A kolejnego dnia w Bouar: „Po wspólnym śniadaniu u sióstr Pasterzanek, br. Benek porywa nas i jedziemy do jego „Afrykańskiej Szkoły Muzycznej”. Podczas wizyty i oprowadzania po trzykondygnacyjnym obiekcie opowiada… „Kiedy przyjeżdżałem tu jako sekretarz misyjny, spotykałem ludzi, którzy śpiewają i tańczą. Wiedziałem też, że nigdzie nie pobierają nauk i że cały ten zapał do muzyki, pochodzi jedynie z panujących tu tradycji. Wtedy postanowiłem, że jeśli przyjadę tu jako misjonarz, założę szkołę muzyczną z prawdziwego zdarzenia”… mówi br. Benedykt Pączka OFMCap, który od ponad 9 lat pełni swą misję w Republice Środkowoafrykańskiej. Kiedy dotarł tutaj w 2013 r. trwała wojna domowa. Zbrojne napady, pogromy i tortury, były na porządku dziennym, a widok 13-latków ganiających z bronią, był niczym nadzwyczajnym. W sercu Afryki, gdzie tysiące małych żołnierzy giną w puczach i rebeliach, polski zakonnik dał dzieciom instrumenty zamiast broni i uczy je muzyki. Porządna gitara kosztuje jakieś 120tys. franków, zaś kałasznikowa można dostać już za 50tys. franków.

Zainteresowanie tym projektem miejscowej ludności jest ogromne, a część osób gotowa jest rezygnować ze swoich prac, by w tym czasie wziąć udział w zajęciach muzycznych. Tym bardziej, że dla mieszkańców RCA, muzyka jest ważnym elementem codziennego życia i wyrażania emocji. Tu każda kaplica i każdy kościół ma swój chór. W programie zajęć szkoły muzycznej znajdą się m.in. lekcje gry na perkusji, gitarze, pianinie, nauka emisji, kształcenie słuchu i rytmika. Edukacja muzyczna to nie jedyny cel powstającej placówki. Kolejnymi są pomoc dzieciom i młodzieży z terenów dotkniętych wojną i konfliktami na tle etniczno-religijnym, a także promowanie w lokalnym społeczeństwie wartości chrześcijańskich. Szkoła muzyczna oferuje również wsparcie psychologiczne dla dzieci będących ofiarami konfliktu, dba o integrację dzieci i promowanie pokoju. Dzieci i nauczyciele otrzymują całodniowe wyżywienie, dostęp do instrumentów i materiałów szkoleniowych”. Pomysłodawca projektu br. Benek podkreśla, że duże znaczenie miało wsparcie, jakie projekt otrzymał z Polski i że jest pierwszą szkołę muzyczną w RCA, którą stworzyli Polacy. Zaprasza też do współpracy chętnych, którzy chcieliby wesprzeć powstającą placówkę oraz edukację dzieci i młodzieży w tej części Afryki.

18.09.2023- poniedziałek – Lubiąż > Kąty Wrocławskie > Krobielowice (zamek z XVIIw. podarowany marszałkowi Blücher w uznaniu zasług i w nagrodę za zwycięstwo nad Napoleonem w bitwie pod Lipskiem) > Oława > Brzeg > Opole > Kędzierzyn Koźle > Rybnik > Żory > „Chałupa na Górce” – 290km

Cały wyjazd to 1230km przejechanych na motocyklu…