Po powrocie z naszej podróży po obu Amerykach, przyszedł czas na chwile refleksji i odpoczynku. Oczywiście aż tak nie do końca, bo jakby z marszu zajęliśmy się przygotowaniami do wydania naszej następnej książki, opisującej nasze przygody podczas podróży po kontynencie północnoamerykańskim. Zdradzamy tytuł i pokazujemy na razie jedną z propozycji okładki:

okladka

Dodatkowo, przyszło nam się również zajmować organizacją naszego dorocznego spotkania podróżników motocyklowych, kończącego sezon 2013r pt. „Dolina Baryczy 2013”, a który to miał miejsce w Krośnicach opodal Milicza, gdzie przybyło 120 uczestników. Dopisywała przyjemna pogoda, a zakończyła imprezę szalona zabawa pt. ,,Dancing w Psychiatryku”.

Następną sprawą, która spędzała nam sen z oczu, była obserwacja wszystkich zagrożeń i politycznych zawirowań, które szarpały kontynentem Afrykańskim, przez który to zamierzaliśmy tej zimy kontynuować naszą podróż wokół świata, specjalnie przystosowaną i przekonstruowaną przez nas Toyotą Hilux 4×4 (przebudowa i tuning).

Powróciła do domu nasza ,,stara” toyota, która dzielnie woziła nas przez ostatnie cztery lata po obu Amerykach, dość mocno zmęczona, ale po liftingu w serwisie…,,prawie” jak nowa.

Znaleźliśmy jednak jeszcze odrobinę czasu, aby tej jesieni połączyć przyjemne z pożytecznym i wyskoczyć na testowe jazdy naszego nowego wyprawowego samochodu, a kierunek wyznaczył sentyment, czyli wybór padł na Rumunię, na jej północno-zachodnie tereny.

Byliśmy wiele razy w Rumunii, ale zawsze znajdzie się wiele takich miejsc, których jeszcze nie znamy. Dlategóż… nie zawahamy się zamieścić ich poniżej, by choć trochę pokazać miejsca trwające inaczej.

Moje zawodowe obowiązki, przerwały na trzy tygodnie przygotowania przejazdu po Afryce i po raz 44 wypadło mi lecieć do Chin. Typowo roboczy wyjazd, bez możliwości zwiedzania, jedynie wieczorny wypad na górę Victoria w Hong Kongu, nosił znamiona turystycznej migawki.

Wracamy do przygotowań, tu jednak trafiamy na przeszkody natury politycznej, zamknięto wszystkie połączenia promowe pomiędzy Włochami a Egiptem, w Syrii działania wojenne i praktycznie zamknęła nam się całkowicie droga w głąb kontynentu afrykańskiego. Myślimy nieustająco o programie zastępczym który obejmuje kontynuację podróży przez Azję, odkładając tą przez Afrykę na później.

Wykorzystując nadchodzącą edycję turystycznego spotkania „OSOTT”, które to odbywa się w Rzeszowie, jedziemy uzupełnić wiedzę na temat czekających na nas w południowej Azji dziwów. Oczywiście łączymy to jak zwykle z włóczęgą, bo nie potrafimy sobie odmówić małego rekonesansu po Kresach Wschodnich i terenach nadbużańskich. Bywa i tak, że na zlot motocyklowy jedziemy dwa tygodnie, a to tylko np. 360 km w linii prostej . Po drodze, wyznaczamy sobie cel w postaci znalezienia miejsca na spotkanie motocyklowe rozpoczynające przyszłoroczny sezon, które oczywiście znaleźliśmy i na które to przedstawiamy poniżej zaproszenie, a będzie miało miejsce w dniach 25-27 kwietnia 2014r w Bartkowej nad Zalewem Rożnowskim. Ponieważ miejsce ma znamiona wczesnego Gierka, sobotnia zabawa będzie pt. ,,PRL… REAKTYWACJA”. Zaproszenie - kliknij tutaj

Napisaliśmy do GPS-a, by zawiózł nas do jakiegokolwiek interesującego miejsca i dotarliśmy do Muzeum WSK, które to od września zafunkcjonowało w Galerii Venus w centrum Świdnika.

Z pewnością wielu z Was wie, że znajduje się tam egzemplarz motocykla, na którym to nasz kolega Marek Michel przejechał wokół świat w 1977r. Towarzyszył również i mnie w 2005r. w mojej podróży motocyklowej wokół świata na odcinku południowoamerykańskim. Niestety, Marek obecnie jest w fazie rehabilitacji po przebytym wylewie.

W czasie powrotnej trasy, zajrzeliśmy do muzeum motoryzacyjnego w Otrębusach. Interesująca i rozległa ekspozycja, uzupełniona sprzętami minionej epoki, wszystko wyeksponowane dość chaotycznie i rozbrajająco naznaczone brakiem środków, by coś poprawić… mimo wszystko godne polecenia.

O postępach w kontynuacji przygotowań  do dalszej części  podróży wokół swiata będziemy informować.

Wojtek i Wiola