Mocno pokrzyżowała pandemia koronawirusa nasze plany wyprawowe na obecny rok. Mieliśmy przejechać przez Kaukaz, zaczynając od strony Gruzji, później Osetkia, Abchazja, Inguszetia, Czeczenia i rozległa Rosja, przez Ural, Archangielsk, Wyspy Sołowieckie po Murmańsk, dalej Nord Cap i Norwegię, a zostało nam obserwować wiadomości i czekać które kraje w ogóle otworzą się aby można było do nich wjechać. Do końca liczyliśmy, że może zatoczymy malutki krąg przez Finlandię i Norwegię, jednak i tu dotknęło nas rozczarowanie, gdyż Polski nie ujęto jako kraju z którego turyści mogą wjechać – ponoć nadal współczynniki zachorowań na Covid były przekroczone. Cóż nam pozostało, ano to co od dawna leżało gdzieś w kącie, odłogiem w szufladce: „memory”, naszych podróżniczych planów. Pozostała więc Europa Zachodnia, miejsce do którego niezbyt się palimy, ale z czystego faktu, że w pewnej jej części jeszcze nie byliśmy, postanowiliśmy to obecnie zrealizować. Konkretnie przejazd wzdłuż Atlantyku, od Normandii, aż po południową część Portugalii. Wszak Atlantyk objechaliśmy prawie cały wzdłuż brzegów obu Ameryk, Afryki, Irlandii, Szkocji i Islandii, a w części Europy kontynentalnej jedynie skrawek przy Gibraltarze, a ja jeszcze południe Portugali na motocyklu, wracając w 2006r. z podróży dookoła świata.

Tak więc na szybko przygotowuję plany przejazdu, powiadamiam naszego kolegę Jurka, który deklarował od dawna chęć wspólnego przejazdu, ustalamy datę startu i w drogę. Jurek, stary kolega motocyklista jechał ostatnio z nami swoją Toyotą Land Cruiser do Kirgistanu w części zeszłorocznej wyprawy do Magadanu. Obecnie sprowadził ze stanów pick-upa, Toyotę Tacoma, przebudował ją do wyprawowej formy i będzie to na obecnej trasie jej chrzest bojowy. Ponieważ będziemy zwiedzać kilka miast, postanowiliśmy wziąć ze sobą rowery, aby sprawniej poruszać się w ich centrach. Pobieżny plan zakładał szybki dojazd do Paryża, zwiedzenie miasta, a następnie zaczynając od normandzkiego wybrzeża przebyć Bretanię, Dolinę Loary, winnice Bordeaux i Akwitanię, wjechać do Hiszpanii przez Pireneje i przebyć trasę od Kraju Basków po Galicję. Następnie przejechać całe portugalskie wybrzeże zaglądając do stolicy, Lizbony. W drodze powrotnej zwiedzić Madryt i ciekawą trasą przeciąć ponownie Pireneje. We Francji zakończymy zwiedzanie i już szybko powrócimy do kraju. Zakładaliśmy, że zajmie to nam około miesiąc, a trasa będzie liczyć 10tys.km.

europa-atlantyk-trasa