Wyjazd w północne rejony Afryki, do Libii, Tunezji i Algierii był przygotowywany i planowany przeze mnie do dawna. Miał się niegdyś odbyć na motocyklu w ramach objazdu wokół Morza Śródziemnego. Wojna w Syrii, a później libijski przewrót całkowicie to uniemożliwił. Później w natłoku naszych długich podróży po świecie, też nie znajdował odpowiedniego czasu na realizację. Wreszcie nadszedł czas na tyle wolnej tegorocznej jesieni, że postanowiliśmy przygotować wyprawę w ten rejon. Oczywiście Libia od razu została pominięta w tym planie ze względu na bardzo niestabilną sytuację w tym kraju i chyba jeszcze długo będziemy czekać aby w ogóle pomyśleć o wjeździe własnym autem do tego państwa. Została więc Tunezja do której na wjazd do 90dni, od obywateli polskich nie wymagana jest wiza i Algieria do której wizę dość trudno pozyskać. W biurze pośrednictwa wizowego przekazano nam informację, że bez zaproszenia wystawionego w Algierii, wizy nie jesteśmy w stanie otrzymać. Jednak po telefonicznej rozmowie z konsulem Algierii w Warszawie i wyjaśnieniu mu celu wyjazdu, jako turystyczną kontynuację objazdu świata, poprosił o przedstawienie tego na piśmie, dołączając plan podróży i listę miejsc, które chcemy odwiedzić. Przekazał też informację, że wyjazdy turystyczne są objęte możliwością otrzymania takowej wizy i abyśmy cierpliwie czekali, wszystko będzie OK. Więc czekaliśmy i czekaliśmy, a po każdym kolejnym tygodniu jak wizy nie było tak nie ma. Po pięciu tygodniach nadal jej nie było, a tłumaczono taką sytuacją natłokiem prac algierskiego MSZ i zbliżającymi się wyborami w tym kraju. Wreszcie zadałem konsulowi kategoryczne pytanie, czy odmówiono nam wizy…? Odpowiedź była zaprzeczająca i kazano nam czekać następny miesiąc…? lub odebrać paszporty, a oni zwrócą koszt zapłaconej opłaty wizowej… No cóż, zastosowaliśmy drugi wariant, gdyż czekać następny miesiąc nie zamierzaliśmy, jesień minęłaby, a my po tym czasie zwodzeni od samego początku i tak nie dostalibyśmy wizy. Takim to sposobem pozostała nam jedynie Tunezja, a do Algierii musimy znaleźć odpowiedniego pośrednika po stronie Algierskiej, który w przyszłości przygotuje nam możliwość wjazdu i objazdu tego kraju. Załatwialiśmy wiele trudnych wiz (Afganistan, Kongo, Angola, Nigeria), ale po raz pierwszy spotkaliśmy się z takim krętactwem ze strony konsula… zawsze obietnice były dotrzymywane, lub jasno przekazywano co musimy spełnić i jakie dodatkowe dokumenty przedstawić, po czym wiza była na czas…

Takim to sposobem, po wielkich tegorocznych wyprawach (Austarlia, Magadan) jedziemy nieco zwiedzić i wypocząć w podróży po niezbyt wymagającej Tunezji.

Bez najmniejszego problemu wykupiliśmy bilety na prom z Włoch (Civitavecchia) do Tunezji (Tunis) – firma „Grimaldi”, cena rejsu (2os.+toyota) w obie strony wyniosła 1100zł. Do Tunezji wypływamy 13 listopada, wracamy 3grudnia, rejs trwa 19godz w jedną stronę. Oczywiście na trasie do promu będziemy chcieli również nieco zwiedzić i zobaczyć (słowacka wioska Cicmany, San Marino, Toskania i Siena).

Nasza Toyota po powrocie z Magadanu, przeszła gruntowny przegląd, te 22tys. km mocno nadszarpnęło jej kondycję. Po 168tys. całkowitego przebiegu, parę spraw, poza totalnym czyszczeniem wymagało uzupełnienia, wymiany i serwisowania. Kazachski i mongolski kurz, a później syberyjskie błoto i wilgoć wdarły się w każdą szczelinę, co uczyniło sporo dewastacji, tak w mechanice, jak i we wnętrzu i estetyce pojazdu. Oczywiście firma „Concept”, stanęła na wysokości zadania i po 10dniach naszej wspólnej solidnej pracy, toyota ponownie lśni jak nowa.

Zapraszamy do podróży wspólnie z nami…

mapa-tunezji

Tunezja położona nad Morzem Śródziemnym pomiędzy Algierią i Libią jest krajem, który poszczycić się może niezwykle bogatą historią, obejmującą wiele tysiącleci. Dzięki temu zadziwia i urzeka wieloma wspaniałymi rzymskimi, fenickimi i arabskimi zabytkami. Starożytne miasta, strzeliste meczety, potężne twierdze, barwne targi, bajkowa architektura, pełne uroku i swoistego klimatu medyny, górskie wioski berberyjskie, piękne oazy i wspaniałe muzea – to wszystko nadaje Tunezji wyjątkowej magii. Warto wiedzieć, że aż osiem miejsc i obiektów w tym kraju zostało wpisanych na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. Do tego trzeba dodać bogactwo fauny i flory oraz różnorodność krajobrazów: rozległe przestrzenie Sahary, zieleń gór Atlasu, piękne wodospady i jeziora, złote, piaszczyste plaże, turkusowe morze. Przyjazny klimat sprzyja słonecznym kąpielom, a także bardziej aktywnym formom wypoczynku. Trzeba też podkreślić, iż mieszkańców Tunezji charakteryzuje wielka gościnność. Podróż po Tunezji to smakowanie

Piękno Tunezji wielokrotnie doceniane było przez reżyserów filmowych. To właśnie w tym kraju powstawały zdjęcia do wielu znanych produkcji. Do najważniejszych należą: „Gwiezdne wojny” (reż. George Lucas), „Jezus z Nazaretu” (1977 r., reż. Franco Zeffirelli), „Żywot Briana” (1979 r., reż. Terry Jones), „Poszukiwacze zaginionej Arki” (1981 r., reż. Steven Spielberg), „Fort Saganne” (1984 r., reż. Alain Corneau), „Piraci” (1985 r., reż. Roman Polański), „Angielski pacjent” (1996 r., reż. Anthony Mingella), „Gladiator” (2000 r., reż. Ridley Scott), „Quo vadis” (2001 r., reż. Jerzy Kawalerowicz), „W pustyni i w puszczy” (2001 r., reż. Gavin Hood). Filmy te realizowane były w takich miejscach jak: Tunis, jezioro chott El Jerid, oaza Chebika, oaza Tamerza, Monastyr, Kanion Mides, Kanion Sidi Bouhel, Matmata.