XXXIX zlot – Otwarcie Sezonu Podróżników Motocyklowych „Płock 2021”

logo-xxxix-zlot-plock-2021

Po wielu covidowych perypetiach, wreszcie udało się, otwarliśmy w Płocku podróżniczy sezon motocyklowy 2021.

A historia wyglądała tak – uważnie wczytując się w plan odmrażania restrykcji i sytuację, że zwolnił się kolejny termin w Ośrodku Szkoleniowo-Wypoczynkowym „MAZOWSZE” – 09-506 Soczewka www.mazowsze.plocman.pl (odwołano wesele), mogliśmy przekazać w maju radosną wiadomość – Otwarcie Sezonu Podróżników Motocyklowych „Płock 2021” odbędzie się w dniach 28÷30 maja 2021r. Jak wiemy spotkanie w pierwotnej dacie, ostatniego weekendu kwietnia i kolejnego w maju nie doszło do skutku. Baza zlotu mieści się w odległości ok. 15km od Płocka, w malowniczym terenie, nieopodal brzegów Wisły i jest na tyle obszerna, że wykorzystując tylko połowę miejsc (covidowe restrykcje) i tak mogliśmy przyjąć do 120 uczestników.

Tak było zimą, kiedy rezerwowaliśmy obiekt, a tak wyglądał wiosną kiedy przygotowywaliśmy imprezę.

Jako organizatorzy, do ośrodka „Mazowsze” przybyliśmy już w środę wieczorem, aby dokładnie objechać trasę i przygotować się pilnie, na przybycie naszych motocyklowych kolegów i koleżanek. Na trasie dojazdowej wypiliśmy kawkę pod zamkiem w Olsztynie, zaglądnęliśmy do geometrycznego środka Polski (punkt będący środkiem figury geometrycznej o kształcie i rozmiarach granic administracyjnych Polski) i jak zawsze omijając główne szlaki, włóczyliśmy się bocznymi drogami malowniczej Ziemi Łódzkiej i Mazowsza.

Wykorzystując ten czas, namawiani przez dyrektora placówki PTTK w Płocku, który pomagał nam również w rezerwacji parkingu na Starówce, zwiedziliśmy „Muzeum Mazowieckie” (w tym czasie, ze względu na obostrzenia mogły wejść jednorazowo zaledwie 4os.). Szczególnie zwróciliśmy uwagę na część poświęconą czasom secesji, mieszczącą się w secesyjnej kamienicy, wzniesionej w pierwszym dwudziestoleciu XX wieku. Właścicielem kamienicy był znany płocki przemysłowiec Stanisław Górnicki, właściciel pierwszej płockiej elektrowni oraz jednego z przedsiębiorstw żeglugowych na Wiśle. Na parterze kamienicy przed I wojną światową, mieściła się słynna cukiernia Antoniego Szałańskiego.

Wystawa mieści się na 4 piętrach kamienicy i zawiera aranżację wnętrz mieszczańskich, sale rzemiosła artystycznego, szkła, ceramiki, metalu, biżuterii – galerię malarstwa i rzeźby okresu Młodej Polski oraz medalierstwa z przełomu XIX i XX wieku. W przyległej kamienicy, na trzech piętach rozlokowano nowocześnie zaaranżowane wystawy „X Wieków Płocka.

Kolejni uczestnicy przybywali na spotkanie już w piątkowe przedpołudnie. Pogoda nadwyraz dopisała i jedynie drobne, przelotne opady dosięgły uczestników na dojeździe do bazy w Soczewce. Ponieważ można było przybyć na zlot wcześniej, więc od czwartku było już nas 16osób, a na spotkanie przybyło łącznie 103 uczestników na 57 motocyklach.

Jak zwykle, motocyklową brać witaliśmy gorącą strawą i piwkiem, tym razem był to smaczny bigos i zimny „Kasztelan” z nalewaka. Rzecz jasna piątkową biesiadę musieliśmy nieco utemperować, aby zachować siły na sobotnią wycieczkę. Humory dopisały, zabawy i wygłupów bezmiar, Justyna zdobyła nawet licencję na ujeżdżanie różowych rowerków… wytrawnym&kompetentnym egzaminatorem, jak zwykle był Przemek, który wystawił stosowny certyfikat.

Plan sobotniej wycieczki wyglądał następująco: w sobotni ranek po śniadaniu, przejechaliśmy na motocyklach na płocką Starówkę, nasze maszyny pozostawiliśmy na zarezerwowanym parkingu w rynku i podzieleni na grupy, oprowadzani przez przewodników (koszt 6zł od os.), zwiedziliśmy najciekawsze miejsca starego miasta położonego na wysokiej skarpie w zakolu Wisły.

Co do nazwy miasta, istnieje kilka koncepcji jej pochodzenia. Wg najpopularniejszej źródłem nazwy jest „płot” czyli palisada, którą otoczony był dawny gród. Inne wywodzą ją od nieistniejącej dziś rzeki, która w tym miejscu wpadała do Wisły. Część badaczy wskazuje też na podobieństwo do greckiego słowa „plaia” oznaczającego nachylenie, spadek terenu.

Płock jest jednym z najstarszych miast w Polsce, prawa miejskie otrzymał w 1237r. W średniowieczu miasto było jednym z ważniejszych ośrodków administracyjnych i kulturalnych na ziemiach polskich, a na przełomie XI i XII w. – faktyczną stolicą Polski. W Kaplicy Królewskiej bazyliki katedralnej znajduje się sarkofag ze szczątkami ówczesnych władców: Władysława I Hermana i Bolesława III Krzywoustego. Zamek gotycki wzniesiony przez króla Kazimierza Wielkiego, był niegdyś siedzibą książąt mazowieckich, obecnie urzędują w nim biskupi (którzy w Płocku są nieprzerwanie od 1075r.). Całkiem skutecznie konkurował z rozrastającą się Warszawą, ale pożary, epidemie i wojny pozbawiły go dominującej pozycji w regionie. Sporych przekształceń urbanizacyjnych dokonali po I rozbiorze Prusacy. W roku 1863, powstańcy styczniowi chcieli założyć tu swoją główną siedzibę, niestety źle przygotowany atak na garnizon rosyjski, przekreślił te plany. Od lat 60-tych, kiedy przystąpiono do budowy rafinerii, nastąpił gwałtowny rozwój miasta , a Płock stał się ważnym ośrodkiem przemysłowym.

Oprowadzani przez przewodników PTTK, odwiedziliśmy „Bazylikę Katedralną Wniebowzięcia NMP”, „Muzeum Diecezjalne” i „Skarbiec” (wstęp 8zł).

Najstarsze i najciekawsze obiekty miasta mieszczą się na wysokiej skarpie nad Wisłą na tzw. „Wzgórzu Tumskim”. To z niego, podziwialiśmy piękną panoramę Wisły i terenów leżących na południe od miasta. Na trasie spaceru, odwiedziliśmy również „Zespół Klasztorny Mariawitów”, zaglądnęliśmy na rynek, przeszliśmy do byłej dzielnicy żydowskiej, gdzie na miejscu płockiego getta umiejscowiono pamiątkowy pomnik. Podczas trzygodzinnego marszu, dotarliśmy do wielu zakątków i ciekawostek Płocka. Współczesny Płock, to nie tylko zabytki i nowoczesność, ale także muzea, które pozytywnie zaskakują („Muzeum Mazowieckie”, „Muzeum Diecezjalne”, „Małachowianka”, „Regionalne Muzeum Poczty”, czy „Jagiellonka”). Odwiedziliśmy zaledwie cząstkę, a i tak jesteśmy pod ich wielkim wrażeniem. Dużą rolę odgrywa obecnie turystyka, a tutejsze ZOO jest również unikatowe(ponad 300 gatunków zwierząt). Aby poznać całą bogatą ofertę, potrzeba kilku dni, do czego serdecznie zachęcamy.

Później przejechaliśmy obok rafinerii dawnej Petrochemii Płockiej (obecnie PKN Orlen) i pomiędzy pachnącymi rzepakiem polami, dotarliśmy do Kisielewa, gdzie w tamtejszym barze „Maxim”, zjedliśmy obfity obiad (pomidorowa, wielki schabowy, kompot – 28zł).

Następnie przemieściliśmy się do Sierpca i zwiedziliśmy „Muzeum Wsi Mazowieckiej” (wstęp 18zł). Skansen w Sierpcu, to wieś rzędowa składająca się z dziesięciu zagród, dwóch dworów, kościoła, karczmy, kuźni, olejarni i wiatraka. Obszar całego skansenu to aż 60 hektarów. Z pewnością zastanawiacie się, co kryje się pod hasłem „wieś rzędowa”. Oznacza to, że zagrody, czyli chałupy wraz z budynkami gospodarczymi znajdują się po jednej stronie drogi, po drugiej zaś znajdują się pola uprawne. Taki układ wsi był powszechny na Mazowszu po uwłaszczeniu chłopów w 1864r.

Mieliśmy okazję pospacerować pomiędzy drewnianymi chatami krytymi strzechą, zajrzeć do kuźni, z której kowal wyszedł zaledwie na chwilę, zajrzeć do paradnych pokojów ze zdobnymi pająkami z bibuły, do ogródków kwiatowych, usłyszeć gdakanie kury… pogłaskać owieczki… i popatrzeć na pięknego kozła, który chyba zdaje sobie sprawę ze swojej dostojnej i nieco ekstrawaganckiej urody… bo z lubością pozował do zdjęć

W karczmie, można było zjeść pajdę ze smalcem i kiszonym ogórem, ale też gorącą szrlotkę i jak na dawną wieś przystało – zwiedzić dawny dwór szlachecki i powozownię z pojazdami z dawno minionej epoki: www.mwmskansen.pl .

W powrotnej drodze, przejechaliśmy przez „Brudzeński Park Krajobrazowy” i brzegami Wisły, dotarliśmy ponownie do Płocka i dalej do naszej bazy w Soczewce. Trasa liczyła 130km.

plock-trasa

Powróciliśmy do bazy i wystrojeni na kolejną przebieraną biesiadę, ruszyliśmy do zabawy. A tematem był „Groch z Kapustą”…czyli weź co masz pod ręką, może to być nadzwyczajny strój, ale też dowolna wariacja chałtury i.. baw się razem z nami.

Ponownie inwencja twórcza uczestników, przerosła prozaiczną wyobraźnię i kogóż lub czegóż nie zobaczyliśmy podczas biesiadnej zabawy…

Był prawdziwy Groch z Kapustą… Pogromcy duchów- Ghostbusters, lampa z abażurem, czarownica, Szrek z Fioną, leśny dziad, pan pułkownik, Al Capone z pomagierem, francuski Delfin, ciężko chory pacjent z własną pielęgniarką, Teletubisie, więźniarka, Scream, tancerki, rycerze, kowboje, lekarze, biskup, zakonnica, spawacz i wiele innych zaskakujących postaci.

Ostatni biesiadnicy zeszli z parkietu po drugiej w nocy… Toteż w niedzielny poranek, trudno było o wczesną pobudkę, gdyż nocne pląsy mocno nadszarpnęły siły.

Dziękujemy wszystkim uczestnikom za przybycie i jak domniemamy Płock zainteresował wszystkich na tyle, by jeszcze kiedyś powrócić tu z własnymi rodzinami.

Tymczasem, jedźmy tam, gdzie tylko się da, by jesienią znów spotkać się i podzielić nowymi przeżyciami, okolicznościami, czy też intencjami.

Choć miejsca kolejnej imprezy jeszcze nie znamy, to przekazujemy zwyczajową datę, pierwszy weekend października, a konkretnie 1÷3.10.2021r., a tytuł biesiady i przebieranek będzie wszelako pojęty temat „wesele”…

Pozdrawiamy

Wojtek i Wiola